Na rynku elektrowni wiatrowych gorąco od skaczących wskaźników rentowności. Zyski się mnożą, a perspektywa dalszych pozytywnych zmian w przepisach dotyczących elektrowni wiatrowych napawa dodatkowym optymizmem. Po tak długim blokowaniu wiatraków, wreszcie polski rząd się zorientował, że trzeba zacząć odpuszczać. O boomie na rynku OZE rozmawialiśmy z Maciejem Musiałem, założycielem Pracowni Finansowej oraz Marcinem Orkiszem, prezesem zarządu ENEVI, partnera technologicznego w Grupie PF.
Co świadczy o tym, że już mamy do czynienia z zapowiadanym boomem?
Marcin Orkisz: Zacznijmy przede wszystkim od tego, że obserwujemy bardzo optymistyczne poruszenie w otoczeniu wiatrakowym. Biura projektowe, które dewelopują wiatr w miejscach, w których na ten moment nie można wybudować elektrowni wiatrowej, robią to już teraz na przyszłość. Tak jakby rezerwują miejsca, które czekają na moment, gdy przepisy będą jeszcze bardziej przyjazne OZE.
Maciej Musiał: Doczekaliśmy czasów, w których korzyści z inwestowania w elektrownie wiatrowe są tak oczywiste, a perspektywa rozwoju tego rynku jest tak atrakcyjna, że zaczyna się niemal walka o dostępność lokalizacji. Inwestorzy i biura projektowe też już czują, że Polska zaczyna płynąć w dobrym kierunku. Teraz potwierdza się to, o czym mówiliśmy już w 2019 roku m.in. w materiale Forbes. Nie ma odwrotu od odnawialnych źródeł energii, a pobudka polskiego rządu była tylko kwestią czasu.
Gdzie w tej sytuacji znajdują się inwestycje w elektrownie wiatrowe, do których można dołączyć z Pracownią Finansową?
Marcin Orkisz: Projekty inwestycyjne realizowane w ramach spółek z Grupy PF, to realizacje z dawnych lat, z pozwoleniami na budowę, które były blokowane przez przepisy. Natomiast są to projekty, które mają potwierdzone lokalizacje. To obszary dzierżawione od rolników w ramach długoterminowych umów, które podnoszą poziom bezpieczeństwa inwestycji. Warunki są sprzyjające, a w pracujących projektach inwestycji OZE osiągamy nawet 99% dostępności. Obecnie uruchomionych jest 13 elektrowni wiatrowych w projektach Grupy PF, a 4-5 już w realizacji z planowanych terminem uruchomienia do końca roku, a to jeszcze nie wszystko.
Czyli energetyka wiatrowa na ratunek?
Maciej Musiał: Na tę sytuację przekłada się fakt, że projekty, blokowane do tej pory przez przepisy, mogą być odmrażane. Przypomina to rozbudzanie do życia ogromnych maszyn, które mają stanąć do walki z pogarszającymi się warunkami życia na Ziemi. Elektrownie wiatrowe, okazują się być najtańszym i najbardziej efektywnym źródłem energii odnawialnej. Doskonale radzą sobie w miksie energetycznym, co może okazać się ratunkiem dla Polski w zakresie konieczności spełnienia celu UE i uniknięcia olbrzymich kar finansowych.
Ile może potrwać tendencja wzrostowa?
Maciej Musiał: Przewidujemy, że okres boomu potrwa jeszcze ok. 3-5 lat. W tym czasie też możemy mieć do czynienia z jakąś korektą. Sytuacja w Polsce może być podobna do tej, która ma obecnie miejsce w Hiszpanii, gdzie również miejsca na wybudowanie odnawialnych źródeł energii zostały już praktycznie zagospodarowane. Jednak biura projektowe się nie poddają i szukają nowych możliwości, powstają nowe moce przyłączeniowe czy modernizacje.
Marcin Orkisz: Po czasie boomu nastąpi okres normalizacji, gdzie sytuacja się ustabilizuje i nadal będziemy mogli spodziewać się wzrostów, ale już nie tak dynamicznych. Rozpocznie się realizacja obecnie dewelopowanych lokalizacji, co w ilości OZE oczywiście też może skutkować znacznym wzrostem.